Wiatru jak na lekarstwo, upał i skwar. W drugi dzień St. Marteen Heineken Regatta odbyły się dwa lub trzy wyścigi, w zależności od klas jachtów. Zawodnicy stawiali czoła zmiennym warunkom wiatrowym, ale również wysokiej temperaturze, która dochodziła niemal do 30 stopni. Na trasie nie obyło się bez kolizji.

Tekst i zdjęcia: Karolina Sołtaniuk
Wyścigi przebiegały w słabym, dziurawym wietrze dochodzącym do 10 węzłów. Ze względu na brak „przewiewu” na akwenie panował parzący skwar, a żeglarze musieli pamiętać o nawodnieniu, ochronie skóry i głowy. Trasa przebiegała w bardzo klasyczny sposób – zawodnicy mieli do pokonania dwa okrążenia pod wiatr i z wiatrem w jednym wyścigu. Niektóre grupy odbyły dwa, a inne trzy wyścigi.
Dzień rozpoczął się od startu w okolicach Simpson Bay, a tym razem najszybsze jachty rozpoczęły wyścigi. Polscy zawodnicy podeszli do rywalizacji z wielką ambicją, walcząc o każdy metr na linii startu. Pośród czterech jednostek Volvo, na pokładzie trzech z nich żeglują biało-czerwoni.
– Dzisiaj na starcie pierwszego wyścigu w klasie CSA 1 doszło do kontaktu pomiędzy jachtem Ocean Breeze, a Sisi. Jako że kontakt nie spowodował poważnego uszkodzenia sprzętu, a jacht protestujący – Ocean Breeze nie krzyknął „protest” ani nie pokazał czerownej flagi przy pierwszej nadarzającej się okazji, międzynarodowe jury zadecydowało uznać prośbę o rozpatrywanie za nieważną.– mówi Anastazja Lewandowska, która zasiadła w regatowym jury.
Na prowadzeniu niezmiennie plasuje się jacht maltański, który wyprzedza kolejno Selmę Racing na jachcie Sisi, Sailing Poland oraz Yacht Club Sopot na Ocean Breeze. Przeliczniki regatowe, o których pisaliśmy wczoraj, są nie do przeskoczenia.
– Przed startem zgłaszamy, na jakim zestawie żagli będziemy płynąć. My na Ocean Breeze zdecydowaliśmy się na mniejszy układ żagli, aby przeliczniki były dla nas bardziej korzystne, a Sailing Poland czy Sisi żeglowali przykładowo na dużej genui – tłumaczą zawodnicy z Sopotu.
W grupie CSA 4 stale i równo żegluje załoga Fujimo ab na 8. miejscu, zaś w grupie CSA 5 na ósme miejsce awansowała załoga Jaguara, która w jednym z wyścigów przekroczyła metę na czwartym miejscu. Większość załóg przyjechała na St. Marteen kilka dni przed regatami, by zapoznać się z jachtami i w pełni poczuć atmosferę regat. Nie ma co ukrywać, że na jachtach klasy Volvo liczba Polaków jest imponująca.
– Mieliśmy bardzo dużo pływania, trzy dni treningowe, na wodzie jesteśmy od samego rana do mniej więcej 15:00. Atmosfera w wiosce żeglarskiej i organizacja są ekstra. Same regaty mają bogatą tradycję, ponieważ odbywają się od 45 lat. W regatach bierze udział bardzo dużo Polaków, niekiedy słyszymy, że „Polacy przejęli Volvo”, więc po wyścigach wymieniamy się doświadczeniami i rozmawiamy o żeglarstwie – opowiadają żeglarze.
Na dzisiaj komisja regatowa przewidziała bardzo podobny schemat żeglowania, jednak trasa zostanie rozstawiona bardziej na południowym-wschodzie wyspy.
Wyniki: https://www.yachtscoring.com/event_results_cumulative/16772