… książkę o szantach i pieśniach morskich przedstawiającą 20 wybranych utworów, ich historię, ale też opowieść o ich treści. Nie jest to takie oczywiste, jak wynika choćby z opisu bluesa „16 ton”. Skąd wzięło się to 16 ton i jak wyglądało życie górników w czasie, kiedy nie mogły ich bronić ani związki zawodowe, ani rządowe regulacje. Inną, równie interesującą kwestią jest w jaki sposób pieśni, jak ta, zupełnie nie mające niczego wspólnego z morzem, trafiły na statki.
Okazuje się, że w każdej szancie czy pieśni morskiej tkwi potencjał na choćby krótkie opowiadanie. I to opowiadanie zupełnie nieoczywiste. Czytając tekst „Hiszpańskich dziewczyn” można niemal nakreślić mapę rejsu wzdłuż Kanału Angielskiego. W przypadku „Sześciu błota stóp” poznajemy procedury morskiego pogrzebu. „Złota Arka” staje się pretekstem do powieści o admirale Nelsonie, a jeden z rozdziałów zarysowuje krótko historię karaibskich piratów i wyjaśnia, co to była tak często w szantach cytowana „skrzynia umrzyka”.
Szant jest ilość niemal nieskończona, a w prezentowanej książce opisano ich raptem 20. Daje to nadzieję na kontynuację pomysłu gawęd o pieśniach ludzi morza i o morskich tradycjach. Świetny materiał zarówno na przygotowanie harcerskiego ogniska, jak i na poznanie ciekawych historii lubianych utworów.
Rafał Klepacz
„Pieśni ludzi morza. 20 morskich opowieści o pieśniach żeglarskich i szantach”
Northern Seas, 2023