Reklama
Reklama

Autor 15:45 Polecane, Recenzje

Właśnie zdjąłem z półki…

… książkę Adama Kantorysińskiego „Swobodna historia wojen morskich”. Faktycznie historia jest bardzo swobodna, ale też bardzo logicznie sformułowana. Pokazuje, jednocześnie wyjaśniając, możliwości i przesłanki takich, a nie innych konstrukcji pływających maszyn wojennych od czasów najstarszych aż do początków drugiej Wojny Światowej. Może nie od tych naprawdę najstarszych czasów, ale przynajmniej od najstarszych opisanych wydarzeń, a te to najprawdopodobniej wojny grecko-perskie. Tam właśnie pierwszy raz wspomniano o zmaganiach wojennych na morzu. Potem negocjacje różnych nacji zamieszkujących wybrzeża Morza Śródziemnego dotyczące supremacji nad znanym ówcześnie światem z natury rzeczy często prowadzono przy wsparciu różnego rodzaju pływających urządzeń. Wprawdzie żagiel był już znany, ale wiosła wydawały się pewniejszym napędem i tak radośnie ścinano kolejne lasy dla powiększania ilości morskich środków perswazji. Zatrudniano tam początkowo mniej lub bardziej ochotnicze załogi do wioseł, a uzbrojenie stanowiła zaciężna piechota. Przynajmniej tak długo, aż dopracowano metody zdalnego prowadzenia dyskusji, czyli armat.

W końcu teren dyskusji przenosi się z Morza Śródziemnego w bliższe nam rejony, by morski wyścig zbrojeń nabrał tempa, a jego efekty odczuwalne były praktycznie na całym świecie. Czyta się to wartko, z lekkim uśmieszkiem błąkającym się po obliczu. Oczywiście przy założeniu, że fakty tam przedstawione są zgodne z rzeczywistością, ale nie nam to oceniać. Natomiast interpretacja tych faktów podana przez autora jest ciekawa, interesująco napisana i warta polecenia wszystkim, którym bliskie są i żeglarstwo, i polityka i rozwój techniki.

Adam Kantorysiński
„Swobodna historia wojen morskich”
Wydawnictwo Nautika, 2024

(Visited 11 times, 3 visits today)
Tagi: , , , , Last modified: 21 grudnia, 2024

Partnerzy serwisu

Zamknij