Właśnie zdjąłem z półki książkę dwojga autorów. Simon King i Clare Nasir napisali rzecz o meteorologii. Opublikowało ją wydawnictwo Rebis. Żeby od razu wyjaśnić pytanie z tytułu książki, „Jak pachnie deszcz”, powiem, że nie tylko pachnie, ale też ten zapach ma swoją nazwę własną. Jaką? No nie, coś muszę przecież zostawić do odkrycia czytelnikom.
Jeżeli ktoś nie miał nic z wspólnego z meteorologią, to jest to książka dla niego. Jeżeli ktoś zawsze chciał się dowiedzieć jak działa atmosfera, to jest to książka dla niego. Jeżeli ktoś chciał się dowiedzieć co to jest jetstream, jak powstaje grad czy jak poznać, że nadciąga burza, to zdecydowanie jest to książka dla niego.
Tutaj są pokazane nie tylko podstawy meteorologii nam najbliższej, tej pogody za oknem. Wyjaśnione są też zależności pomiędzy pogodą na Oceanie Indyjskim, a pogodą na Oceanie Spokojnym u wybrzeży Ameryki Południowej. Opisane są wielkie zjawiska pogodowe jak monsuny i pasaty, ale też małe, jak opady marznącego deszczu czy, o zgrozo, tęcza.
Autorzy wybierają się nawet w kosmos i sprawdzają jaka pogoda jest na innych planetach. W końcu zarówno na Marsie, jak i na Wenus działają takie same prawa fizyki. A kto wie, gdzie jest największa i najstarsza burza w Układzie Słonecznym?
Objaśnione są zmiany klimatu, a przede wszystkim skomplikowane zależności pomiędzy tymi zmianami, a światową gospodarką i rosnącym ubóstwem niektórych grup społecznych. Są też wyliczone sposoby na powstrzymanie tych zmian. Nie brak ciekawostek z dziedzin na pierwszy rzut oka nieoczywistych, jak na przykład meteorologia i wojna.
W książce zawarte są podstawy meteorologii, które powinien znać nie tylko każdy żeglarz, ale każdy, korzystający z telewizyjnych, radiowych czy internetowych prognoz pogody. O tych wszystkich, którzy się pogodą i atmosfera interesują nawet nie wspominam.
Simon King i Clare Nasir
„Jak pachnie deszcz”
WWydawnictwo Rebis
Tekst i wideo Marek Zwierz