UFO – Unidentified Floating Object i awarie w Vendee Globe

Trwa wyścig samotnych żeglarzy non stop dookoła świata Vendee Globe. Jak zwykle w tak spektakularnej i zaawansowanej techniczne imprezie dochodzi do różnego rodzaju awarii i uszkodzeń jachtów. Podobnie jak w poprzednich edycjach już na początku rywalizacji pechowcy zderzali się z niezidentyfikowanymi obiektami i łamali maszty.

Pierwszy poważny problem zgłosił jeden z największych faworytów Jeremi Beyou „Charal”. Po zderzeniu się z podwodnym przedmiotem uszkodzeniu uległ jeden ze sterów. Po przepłynięciu już ponad 600 mil musiał zawrócić do Les Sables d’Olonne i naprawić uszkodzenia.

Drugim pechowcem był kolejny żeglarz zaliczany do grona, które liczyć się miało w walce o podium. Debiutujący w wyścigu Nicolas Troussel i jego “CORUM” stracił maszt 260 mil od Wysp Zielonego Przylądka. Sternik jest cały i zdrowy!

To była jedna z najnowszych łódek w stawce. Zbudowana została w 2020 roku, a skonstruował ją Juan Kouyoumdjian – aktualnie jeden z najlepszych konstruktorów na świecie. Jego jachty z powodzeniem startowały w America’s Cup i wygrywały w Volvo Ocean Race oraz w wielu wyścigach klasycznych.

Kojiro SHIRAISHI z powodzeniem opuścił grota w niedzielę rano i pracuje teraz intensywnie nad tym, żeby go naprawić. Jest w ciągłym kontakcie ze swoim zespołem brzegowym w tym zakresie. Trzymamy kciuki, żeby naprawił żagiel i mógł kontynuować wyścig.

Maxim Sorel uderzył w UFO, ale płynie dalej i chyba straty w sprzęcie po uderzeniu nie są wielkie.

Liderem wyścigu jest od kilku dni zdecydowany faworyt Alex Thomson na „HUGO BOSS”. Z wielką uwagą śledzimy także poczynania najstarszego uczestnika regat. 61-letni Jean Le Cam cały czas jest w czołówce i dzielnie walczy z młodszymi rywalami, którzy płyną na nowych jachtach, wyposażonych w foile. Jean płynie na jachcie o nazwie „YES WE CAM” zbudowanym w 2007 roku. To słynna „Foncia”, na której wyścig Vendee Globe 2008/09 wygrał Michel Desjoyeaux.

UFO, czyli… Niezidentyfikowany Obiekt Pływający!

Aby uniknąć zderzeń na oceanie żeglarze stosują w tych regatach specjalne urządzenia!

Ile to jachtów wpadło na dryfujący kontener, pień drzewa czy śpiącego wieloryba? Bilou (Roland Jordain) niemal otworzył stocznię na Południowym Atlantyku, żeby w końcowej fazie Vendee Globe naprawić uszkodzenia, które powstały po uderzeniu w wieloryba. Alex Thomson stracił w ostatnim wyścigu jedno hydroskrzydło (foil). Przy prędkościach rzędu 30 węzłów nawet niewielka przeszkoda może spowodować bardzo poważne uszkodzenia. Jak temu zapobiec?

Trzeba mieć cały czas oczy otwarte. Na wielkich żaglowcach zawsze ktoś był na oku i meldował o wszystkim, co było w zasięgu wzroku. Jak to zrobić w dzisiejszych czasach na jachcie obsadzonym przez jedną osobę, która w dodatku ma sporo innych zajęć? W zasadzie prosto, ale jak zawsze diabeł tkwi w szczegółach…

Grupa inżynierów, programistów, marketingowców i żeglarzy opracowała system, który ma na celu zabezpieczenie regatowców podczas tegorocznego Vendee Globe przed niespodziankami pływającymi po morzach i oceanach. System składa się z dwóch kamer umieszczonych na maszcie i komputera wyposażonego w sztuczną inteligencję. Dwie kamery, z których jedna widzi w dzień, a druga w nocy, przesyłają obraz sprzed pędzącego jachtu do komputera. Tam specjalny program analizuje obraz, szukając wszystkiego, co nie jest wodą i co może znaleźć się na drodze jachtu. W tym wypadku chodzi o program samouczący się, wśród fachowców używa się określenia „deep learning”, czyli o sztuczna inteligencja. Połączenie tego systemu z autopilotem umożliwia nawet automatyczny manewr omijający przeszkodę.

Sam system produkowany jest w Austrii, a swoje główne przedstawicielstwo ma w Port La Foret Fuesnant – złośliwie przez Jean Le Cama nazwanym Vallee de Fous – Doliną Wariatów. To tam jest mekka „wariatów” ścigających się na jachtach klasy IMOCA 60 i Figaro. Tam jest Centre Entrainement Finistère Course au Large – Pôle France – centrum treningowe dla żeglarzy samotników i tam jest słynna stocznia CDK Technologies założona przez Jaen Le Cama („C”) i Huberta Desjoyeaux (starszego brata Michela, „D”) w której powstało wiele słynnych maszyn regatowych.

Samo urządzenie nazywa się OSCAR i jest produkowane przez firmę BSB. To efekt współpracy firmy z żeglarzami – uczestnikami Vendee Globe, a ich głównym celem jest poprawienie bezpieczeństwa w żeglarstwie. Nie tylko wśród regatowców.

Podczas Vendee Globe 2020-2021 18 jachtów będzie wyposażonych w system OSCAR. Co mówią sami skipperzy?

Samantha Davies, „Initiatives Coeur”:
„Pamiętam jak podczas Volvo Ocean Race w 2014 roku stałam za sterem niedaleko afrykańskiego wybrzeża – płynęłyśmy bardzo szybko, ponad 20 węzłów pod dużym genakerem, z pełną załogą na pokładzie. Usłyszałam krzyk i słabe światełko przesunęło się jakieś 50 cm od naszej burty. To była mała drewniana łódka rybacka, a facet zapalił latarkę dopiero jak był już blisko nas. Nie mogłyśmy go zobaczyć, nie mógł być widoczny na radarze i niemal go zabiłyśmy.

Tego się najbardziej boję – my możemy uszkodzić łódkę, możemy zostać zmuszone do wycofania się z wyścigu, ale musimy uczynić wszystko, żeby nikt przez nas nie ucierpiał. Jedną z przyczyn, dlaczego zamontowałam OCSARA na „Initiatives Coeur” jest wspomnienie tamtej sytuacji – a to było w pełni załogowym rejsie. Kiedy jestem na jachcie sama tym bardziej mogę nie zauważyć ludzi. OSCAR z pewnością uchroni nas przed podobnymi sytuacjami.

OSCAR może być użyteczny na wszystkich rodzajach łódek, nie tylko na oceanicznych regatówkach. Z pewnością to wielki system i wymaga intensywnego rozwoju, ale w przyszłości może pomóc wielu ludziom. Nawet jak masz stalową łódkę, mocną i nie obawiasz się kolizji, zawsze możesz wpaść na kogoś na czymś małym, czego nie widzisz. To bardzo ważne. Każdy może z tego skorzystać, począwszy od jachtów regatowych poprzez statki komercyjne aż po cruiserów. To jest wspaniały pomysł i myślę, że może uratować życie.”

Kevin Escofier, „PRB”:
„Mamy jachty coraz szybsze i szybsze. To oznacza, że konsekwencje kolizji są coraz poważniejsze. W dodatku nasze łódki są coraz szersze, a teraz doszły jeszcze foile, więc szansa na uderzenie w coś się zwiększa. Jeżeli jest system, który może temu zapobiec, powinniśmy go mieć na pokładzie.

Na przykład płynęliśmy ostatnio i OSCAR włączył alarm. Zdziwiłem się dlaczego, wyszedłem na zewnątrz, a przed dziobem skakały delfiny. Jeżeli to było widoczne, to potwierdza to czułość systemu.”

Boris Hermann, „Seaexplorer – Yacht Club de Monaco”:
“Chcę zrobić wszystko co możliwe, żeby móc finiszować w Vendee Globe. Zderzenia były jedną z przyczyn, które to w przeszłości uniemożliwiały. Radar pomaga mi ich uniknąć, ale OSCAR widzi nawet niewielkie dryfujące obiekty.

Myślę, że system jest znakomity i pozytywny dla bezpieczeństwa i nie jest ważne, czy dla solistów czy rejsów załogowych. W nocy lub przy złej pogodzie nikt nie widzi wszystkiego.”

Maxime Sorel, „V&B Mayenne”:
Zdecydowałem się na instalację OSCARA, ponieważ fakty są przekonujące. Jest spore ryzyko uderzenia w coś podczas rejsu dookoła świata. Jeżeli jest szansa na redukcję tego o choćby 50 proc., to należy ją wykorzystać.

Podczas Transat Jacques Vabre w zeszłym roku, przy wybrzeżu brazylijskim w dwóch przypadkach OSCAR odkrył niewielki łodzie tak niewiele wystające znad wody, że nie były widoczne między falami. Kiedy OSCAR włączył alarm nie mieliśmy pojęcia o co chodzi, bo niczego nie widzieliśmy. W końcu zauważyliśmy i udało się uniknąć kolizji z kilkoma łódkami.”

To jeszcze nie koniec systemów antykolizyjnych. Trzy jachty będą wyposażone w tak zwane pingery zamontowane pod wodą na balaście i wysyłające sygnały odstraszające ssaki morskie, ale to już jest zupełnie inna historia.

Klasyfikacja wyścigu aktualna na 17 listopada, godz. 17.00: