Fastnet 2021 za nami. Piąte miejsce na maxi trimaranie Ultim’Emotion 2 na 450 jachtów startujących w tegorocznej edycji to najlepszy wynik uzyskany przez polskich żeglarzy w historii.
Tekst i zdjęcia Jacek Siwek
Fastnet zawsze jest wyścigiem trudnym, ale tegoroczny podniósł poprzeczkę. Trasa dłuższa o prawie 100 mil morskich od wcześniejszych edycji z metą w Cherbourgu, bardzo silny, dochodzący do 38 węzłów wiatr ‘prosto w twarz‘ w pierwszej części wyścigu i bardzo słaby w drugiej. Takie warunki to olbrzymie wyzwanie dla wielokadłubowców, które ‘nie lubią‘ pływać na wiatr i w takich warunkach robić zwrotów, oraz mniejszych jachtów, które przy takiej pogodzie walczą o przetrwanie. Nie wszystkie zresztą skutecznie, z wyścigu wycofało się kilkadziesiąt jednostek, w tym niektóre z bardzo poważnymi awariami i uszkodzeniami.
Warunki zdeterminowały naszą strategię. Długi hals pod Channel Islands i powrót na północ już w okolicach Scilly Islands to było dla nas jedyne rozwiązanie pozwalające uniknąć poważnych awarii i utrzymać kontakt z czołówką. Ale tu muszę przyznać, że pierwsze 18 godzin wyścigu nieźle nas ‘przeczołgało’ i tu doświadczenie pełnomorskie i oceaniczne załogi bardzo się przydało. Tuż przed punktem zwrotnym Fastnet Rock dogoniliśmy i wyprzedziliśmy francuską IMOCA 60 Apivia, a w najbardziej medialnym punkcie wyścigu przy skale Fastnet wyprzedziliśmy 130 stopowe, niedawno zwodowane monstrum Skorpios. I to wyprzedzanie było bardzo widowiskowe ze względu na kilkanaście łodzi pościgowych z fotografami i helikopterem, z którego także nas filmowano i fotografowano.
Droga powrotna to z kolei walka ze Skorpiosem. Szukanie silniejszego wiatru i każdego dodatkowe ułamka węzła prędkości, oraz dostosowywanie taktyki do zmieniających się warunków. Ten odcinek popłynęliśmy świetnie w czym duża zasługa nawigatora. Znacznie lepiej, niż Skorpios popłynęliśmy odcinek za Scilly Islands, a wygraną w tym match race przypieczętowaliśmy przy ostatnim Traffic Separation Scheme wybierając dającą nam lepszy kąt do wiatru trasę północną (na załączonym zdjęciu). Na ostatnich milach załoga Skorpiosa mogła już tylko bezradnie patrzyć jak przelatujemy im przed dziobem w odległości kilku mil i przecinamy linię mety 1h 20min przed nimi.
Sam finisz to oczywiście duże przeżycie. Ukończenie tak prestiżowych i silnie obsadzonych regat na 5tym miejscu miało godną takiego wydarzenia oprawę, kilka łodzi pościgowych z fotoreporterami eskortowało nas na ostatnich milach przed metą, a na kejach witały grupy wiwatujących kibiców.
Łącznie przepłynęliśmy 951 mil w czasie 2 dni 9 godzin i 28 minut. Zajęliśmy, w stawce 450 jachtów, 5te miejsce w czasie rzeczywistym, poradziliśmy sobie w bardzo trudnych warunkach i świetnie rozegraliśmy wyścig strategicznie i taktycznie.
Fastnet 2021 był dla nas trzecim, po Sydney Hobart i Middle Sea Race, wyścigiem w drodze po żeglarskiego Wielkiego Szlema. W roku 2022 wystartujemy w dwóch pozostałych; Caribbean 600 i Newport Bermuda.
Nasz zespół popłynął w składzie: Jacek Siwek, Małgorzata Kotańska, Marek Woszczyk, Robert Wójcicki, Piotr Dauksza, Bertrand Jasiński, Artur Litarowicz, Artur Cąkała, Antoine Rabaste, Thomas Joffrin, Julien Jeudy, Robin Elsey (nawigator).