Za chwilę Boże Narodzenie i Sylwester. Nie wszyscy spędzą go w domowym zaciszu. I nie mowa tu o wszelkiego rodzaju służbach, czy innych którzy pracują w te „wolne” dni. Od ponad 20 lat Adam, Edyta i Kalinka spędzają ten szczególny czas w roku na jachcie. Nie z konieczności a z wyboru. Dzisiaj dzielą się z nami tymi doświadczeniami.
Tekst i zdjęcia: Adam Jakubczak
Już wiemy, że pogoda na święta w tym roku będzie dla nas łaskawa.
Nie zawsze jednak tak było. Nieraz święta upływały nam na trosce o zdrowie a może nawet życie i musieliśmy przesunąć święta na inny termin. Aura nie zawsze respektuje kalendarz gregoriański. W różnych latach, odwiedzaliśmy dziesiątki portów, na rożnych morzach i oceanach.
W tym roku, wszystko wygląda na to, że Święta i Sylwester 2023 zapamiętamy jako rodzinne i tradycyjne święta. I na dodatek przeżyjemy je w naszym ulubionym porcie nad Adriatykiem.
Jednak spełnienie tradycji, czasem nie jest łatwiejsze od sprostania trudnym warunkom na morzu. Tam, gdzie spędzamy święta, produkty niezbędne do zorganizowania polskich tradycyjnych świąt są bardzo trudne do zdobycia. A miejscowe tradycje nie zawsze są dla nas zrozumiałe i dużo mniej jesteśmy im oddani. Dlatego właśnie i święta Bożego Narodzenia i Sylwester dla całej naszej rodziny, to zawsze nie łatwe wyzwanie.
W Chorwacji będziemy dzielić się nie tylko opłatkiem przed rozpoczęciem kolacji wigilijnej, ale jak każe tutejsza tradycja chlebem. Wypiek opłatka zarezerwowany jest dla hostii. Ale to też nic dziwnego, bo już na przykład w Hiszpani dzieliliśmy się specjalnym nugatem, przypominającym naszą chałwę. To właśnie w marinach Hiszpanii, najczęściej cumowaliśmy podczas świąt Bożego Narodzenia. I dla odmiany na próżno tam szukać adwentu czy postu. Raczej od 22 grudnia może nas zaskoczyć ogólnokrajowa radość z loterii Świątecznej El Gordo. Po polsku to „grubas”. To loteria, na którą los kosztuje 20 Euro, ale można wygrać naprawdę miliony Euro. W 2011 roku nagroda wyniosła 11 milionów Euro.
To oczywiście nie wszystkie różnice między świętami w Polsce, Hiszpanii czy Chorwacji. Gdy w Polsce na stołach króluje 12 tradycyjnych postnych potraw, to w Hiszpanii i Chorwacji królują potrawy mięsne i rybne. W Hiszpani w zależności od regionu są różne dania mięsne, od pieczonego indyka do jagnięciny. Nigdy nie może jednak zabraknąć wyśmienitej szynki „jamón”.
W Chorwacji mogłaby nas zaskoczyć tradycyjna potrawa wigilijna, w Polsce znana jako gołąbki. Jedyna różnica polega na tym, że mięso zamiast w kiszoną kapustę, zawijane jest w kapustę kwaszoną. Generalnie w tych krajach post od dziesiątek lat wygląda łagodniej niż w Polsce.
Nas w pierwszych latach w Hiszpanii zaskoczył brak tradycyjnej świątecznej choinki. Tam przystraja się w domach szopki. A w samych szopkach zawsze można odnaleźć postać słynnego “El Caganer”. Ta figurka pewnie wprawiłaby w osłupienie wszystkich polskich twórców szopek. E Caganer to nic innego jak tzw. „premier”. Czyli mała postać wypróżniająca się pod drzewem. Zaskakujące, ale jak dobitnie pokazuje, że jesteśmy ludźmi i jak wyraźnie wskazuje, że święta nad Morzem Śródziemnym są dużo bliższe potrzebom ludzi. Z drugiej strony w Hiszpanii, szczególnie w rejonach Andaluzji na zachodzie Europy, próżno przecież szukać choinek. Dlatego tam właśnie rozwinęła się tradycja szopek.
W Chorwacji dla odmiany, ozdoby wieszało się na drzewkach owocowych, ale wyróżniające jest to, że nigdy nie mogło zabraknąć licitari – zdobionych piernikowych serc, dziś uznanych nawet jako Chorwacki zabytek UNESCO.
Obecnie przystrojone świąteczne choinki dotarły już prawie wszędzie, ale nadal w wielu domach kultywuje się inne regionalne tradycje. I oby nigdy zupełnie nie uległy naporowi tradycji innych krajów. W końcu świętujemy to samo. Tradycje już kilka granic dalej, bardzo różnią się od polskich.
Na próżno też wieczorem w Hiszpani, byłoby oczekiwać prezentów pod choinkami. Tam tego dnia nie rozdaje się prezentów i domów też nie odwiedza Święty Mikołaj. W tym kraju prezenty dostaje się dopiero w dniu Trzech króli. Nie są też niestety, tak pięknie zapakowane i bogate jak u nas.
Mimo tych różnic nasza rodzina odnajduje się tutaj bardzo dobrze. Czy na pokładach jachtów kultywowana jest nasza domowa tradycja, czy krajów pobytu? Trudno odpowiedzieć na to pytanie.
My już od kilku tygodni gromadzimy na jachcie wszystkie niezbędne produkty do Polskich Wigilijnych potraw. Choć to nie jest proste, to i tak w Chorwacji jest to dużo prostsze niż bywało w Hiszpanii. Tam śledzie, mak i wiele innych produktów są niedostępne, więc nie możemy przechodzić obojętnie nad miejscowymi specjałami.
I tak to właśnie wygląda na jachtach z dala od domu. Staramy się, aby było jak w domu, jednak szanujemy też tradycje odwiedzanych przez nas miejsc. Z ciekawostek, to naprawdę żałujemy, że praktycznie w żadnym z odwiedzanym przez nas portów, nie ma możliwości po godzinie 24.00 usłyszeć w kościołach tak zakorzenionej u nas pasterki.
W Chorwacji nabożeństwa odbywają się kilka godzin wcześniej i nie maja tej wyjątkowej, podniosłej atmosfery a na Wyspach Kanaryjskich w wigilię zamiast na pasterki, miejscowa ludność chodzi na dyskoteki.
Święta są takie, jak je zorganizujemy. Tradycje, choć ważne nie zastąpią dobrej rodzinnej, pełnej zaufania atmosfery. Czasu refleksji, dobroci i nadziei. Dlatego niezależnie, czy na morzu, czy w marinie, porcie czy na lądzie. Ważne, żeby święta były dobre i pełne szczęścia.
Przed nami też Sylwester
W Hiszpanii koniecznie wszyscy muszą mieć czerwoną bieliznę, którą już kilka dni w wcześniej można kupić w każdym kiosku i sklepie. Trzeba też przygotować 12 winogron, które trzeba zjeść na czas w ostatnie 12 sekund mijającego roku. To ponoć jedyny sposób, żeby zapewnić sobie powodzenie w nadchodzącym roku.
W Chorwacji natomiast nowy rok rozpoczyna się od skoku. Najlepiej to zrobić zeskakując z krzesła w ostatnią sekundę mijającego roku. Koniecznie pamiętajmy też, że do kieliszka z szampanem trzeba wrzucić jakiś złoty przedmiot, tylko koniecznie należący do kogoś innego. To też będzie gwarancją dostatku w nadchodzącym roku.
Poza tym w Chorwacji noc Sylwesterową obchodzi się podobnie jak w Polsce, no może, poza tym, że trzeba jeszcze wieczorem obmyć twarz z misy, w której zanurzone jest jabłko i złota moneta. Unikać dań rybnych, żeby w nowym rokiem powodzenie od nas nie odpłynęło.
Cóż, a niby to te same święta. Żeglując daleko należy akceptować i szanować wszelkie odmienności. Gdziekolwiek jednak jesteśmy pamiętajmy o tym co w tym wszystkim jest najważniejsze. Żeglarzom przychodzi to na szczęście bez trudu!
Z serca życzymy wszystkim ludziom morza i tym na lądzie radosnych, zdrowych Świąt Bożego Narodzenia i Szczęśliwego Nowego 2024 roku!
Rodzina pod żaglami, twórcy podcastu „Władcy Wiatrów”
Kpt Edyta Kos-Jakubczak, Kpt Adam Jakubczak i ich córeczka Kalinka „Kapitanka”