Autor 18:31 Recenzje, Żeglarstwo

Właśnie zdjąłem z półki…

… dwa zeszyciki Miniatur Żeglarskich wydawanych we Francji przez Andrzeja Kowalczyka i oba przez niego napisane.

Tekst i opracowanie: Marek Zwierz

Pierwsza to „Kolibry oceanów” o najmniejszych jachtach, które odważyły się zmierzyć z wielkimi przestrzeniami słonej wody. Autor uznał, że klasa Mini 650 to już duże jachty i brał pod uwagę łódki mniejsze. To w przypadku jachtów współczesnych, bo rozważania historyczne Kowalczyk zaczyna od buntu na „Bounty” i pierwszego znanego długiego rejsu na otwartej, niewielkiej szalupie poprowadzonego przez kapitana Blighta. Współczesna historia małych łódek zaczyna się w 1866 roku rejsem przez Atlantyk na jachcie 26 stopowym. Książkę zamyka pływadełko o długości 1,19 m i w zasadzie trudno to nazwać jachtem. Jest jeszcze wspomniana łódka o długości … 30 mikronów, ale to już czytelnicy muszą sami zobaczyć. Osobny rozdział omawia historię polskich maluchów, bo choćby „setki” spełniają kryterium autora bycia mniejszymi od Mini 650.

Drugą miniaturką jest „Mama Ocean”. To historia samotnego rejsu non stop Tomka Lewandowskiego na jachcie „Luka”. W zamyśle miał to być rejs non stop wokół trzech Przylądków „wrong way”, czyli ze wschodu na zachód, pod wiatr. Ponieważ „Gentlemen don’t sail to winward”, czyli panowie nie żeglują pod wiatr, trasa została dość radykalnie zmodyfikowana i tutaj zapewne tkwi przyczyna tego, że Lewandowski nie figuruje na liście żadnych rekordów czy specjalnych osiągnięć. Nie zmienia to faktu, że przeżeglował przez ponad rok samotnie i non stop dokoła cały świat. No, może niekoniecznie samotnie, bo z psem, a choćby przepisy Vendee Globe zakazują takiego towarzystwa. Ten rejs był jednak dla przyjemności z żeglowania, a nie dla bicia rekordów i takim niech w naszej pamięci zostanie.

Andrzej Kowalczyk,” Kolibry oceanów”, Zeszyt 18
i
„Mama Ocean”, Zeszyt 19,
Miniatury Żeglarskie, 2022,

(Visited 164 times, 1 visits today)
Tagi: , , , , Last modified: 1 stycznia, 2023

Partnerzy serwisu

Zamknij