Po 20 latach w klasie Micro mogę chyba śmiało powiedzieć, że poznałem jej tajniki. Wiem też, jakiej łódki potrzebuję, żeby pływać jak najefektywniej. I szczęśliwie jacht Flayer Proto z Wind Yacht-u jest obecnie najlepszym w klasie Micro. Na nim też będziemy walczyć w przyszłym roku na mistrzostwach świata we Francji.
Tekst Piotr Tarnacki
Zdjęcia mat. pras. Team 77 Racing
Pierwszym „moim“ jachtem był L’Arte 1 konstrukcji Eugeniusza Gintera. Wybudowany został w Ustce. Żeglowaliśmy na nim od 2003 przez cztery sezony. W tym czasie zdobyliśmy dwa złote i dwa brązowe medale w Micro Cup.
W 2007 Eugeniusz Ginter zbudował L’Arte 3 i na nim wspólnie z Jurkiem Chodubskim i Bohdanem Goralskim wywalczyliśmy dwa złote medale. L’Arte3 to była nowatorska konstrukcja w klasie Micro. Dziś mogę już to zdradzić, że naszą tajną bronią był wówczas skrętny kil. Dzięki temu mogliśmy żeglować o 1,5 stopnia ostrzej od konkurencji.
Takie rozwiązanie wymagało od nas nauki pływania z patentem wcześniej nam nieznanym. Dodając do tego świetne żagle od Ocean Sails i nasze umiejętności, trafiliśmy do czołówki najlepszych żeglarzy klasy Micro na świecie. W 2008 roku podczas mistrzostw świata w Sopocie wygraliśmy wszystkie rozegrane wyścigi, co było wspaniałym sukcesem. Duży wkład w naszą formę miał trenujący nas wówczas, zmarły niestety przedwcześnie, Maciej Szost.
Po roku przerwy wróciliśmy do rywalizacji z nowym składem i jachtem L’Arte 3 po modyfikacjach. Sezon 2010 zakończyliśmy z wicemistrzostwem świata. Ulegliśmy wtedy jednym punktem załodze Maksima Taranowa z Rosji. Rok później w Micro Cup na Łotwie już z nim wygraliśmy. Maksim zajął drugie miejsce.
W 2012 roku powstał L’Arte 3 bis Eugeniusza Gintera, na którym wspólnie z Rafałem Beckerem i Krzyśkiem Mongirdem wywalczyliśmy kolejno srebro, złoto i brąz mistrzostw świata.
Trzy lata temu rozpoczął się czas Micro Flyer Proto 2, konstrukcji Grzegorza Banaszczyka, który jednocześnie został członkiem teamu „77 Racing“, tworząc załogę razem z Bartkiem Makałą. W tym czasie rozpoczęliśmy też współpracę z North Sails. Powstały nowe żagle, specjalnie zaprojektowane pod nasze potrzeby. Dało nam to złote medale MŚ przez trzy sezony z rzędu, a już w 2019 roku Grzesiek zbudował nową łódkę, na której mieliśmy walczyć w MŚ w tym roku. Te z wiadomych powodów nie odbyły się.
W marcu jedziemy do Francji trenować przed mistrzostwami w 2021 roku. Dziś mogę powiedzieć, że sprzęt, na którym pływamy jest dokładnie taki, jaki chcę żeby był! Wierzę, że uda nam się wygrać dziesiąty tytuł mistrza świata klasy Micro.