Do zdarzenia doszło we wtorek 11 sierpnia ok. godziny 23 w pobliżu Cauxhaven. Nikt z siedmioosobowej załogi nie odniósł obrażeń, ale popularnego szczecińskiego jachtu “Sharki”, który w 1973 roku wygrał regaty Admiral’s Cup, nie udało się uratować.
Jacht płynął ze Świnoujścia do Londynu. Jak poinformował w rozmowie z RMF24 kapitan Cezary Wolski, po wyjściu z Kanału Kilońskiego “Sharki” płynął przechylony na lewą burtę. Prawą uderzył o boję wyznaczającą tor wodny. Całkowitemu uszkodzeniu uległy niemal trzy metry poszycia poniżej linii wody. – Chwila nieuwagi, chwila rozkojarzenia oficera, który pełnił wachtę na mostku – dodał, pytany przez PAP o przyczynach zdarzenia.
Siedmioosobową załogę, która opuściła pokład na tratwie ratunkowej, podjęły jednostki ratunkowe “Anneliese Kramer” i “Mathias”. Według relacji żeglarzy nie było szans na uratowanie jachtu.
“Sharki” to szybki jacht morski. Zbudowany dla niemieckiego teamu specjalnie na regaty Admirals’ Cup, które wygrał w 1973 roku, pływając pod nazwą “Rubin”.
W 2002 roku jednostka zmieniła właściciela, przeszła gruntowny remont i od tego czasu pływała pod polską banderą.
Tekst Wojciech Barszczowski
Zdjęcie facebook.com/jachtsharki