Początek roku to czas, aby sprecyzować zamierzenia na najbliższy sezon i przedstawić plan startów oraz działań organizacyjnych. Przemysław Tarnacki, komandor Ocean Challenge Yacht Club, wielokrotny mistrz Polski w match racingu i prezes firmy Super Yachts, w drugiej części wywiadu dla portalu nowezagle.pl.
Tekst Waldemar Heflich
Zdjęcia mat. prasowe OCYC i Super Yachts
PRZECZYTAJ TAKŻE Przemysław Tarnacki o trudach sezonu regatowego 2020
Nowezagle.pl: Byłeś twórcą regat Sopot Match Race. Co dalej z tą prestiżową i popularną imprezą żeglarską?!
Przemysław Tarnacki: Sponsoring sportowy najlepsze czasy ma już chyba za sobą. Nie sądzę, aby wrócił nawet w zbliżonej formie do tego, co było kiedyś. I nie chodzi tylko o sytuację związaną z pandemią, ale również o to, jak nowe technologie wpłynęły na marketing. Obserwuję, gdzie lokuje się skromne budżety i nie płyną z tego dobre informacje dla naszej dziedziny sportu. Oczywiście i tak będą miały miejsce różne projekty sponsoringu żeglarstwa. Mówię o ogólnej tendencji, aktualnej zresztą nie tylko u nas. Sopot Match Race dorobił się swojej marki, ponieważ był bezkompromisowy w swojej formie. To wymaga budżetu, na który dziś nie ma szans. Podjęliśmy z kolegami decyzję, aby nie rozmieniać tych wspomnień na drobne i zamrozić legendę tych regat. Być może w oczekiwaniu na lepsze czasy, bądź na inne formuły organizacyjne.
– Pandemia COVID-19 dotknęła wszystkie dziedziny życia społecznego i gospodarczego. Jak wyglądał ten rok w branży jachtowej?
– Zaskoczę was pewnie, mówiąc, że to był bardzo dobry rok dla stoczni jachtowych na świecie. Grupa Hanse Yachts, którą mam przyjemność reprezentować w Polsce, ma 30-procentowy wzrost względem swojego najlepszego roku. Zmienia się sposób, w jaki będziemy wypoczywać z naszymi najbliższymi w niepewnych czasach. Własny jacht oferujący bliskość natury i mniejsze ograniczenia w mobilności to najczęstszy argument wśród naszych klientów. W przyszłym roku pokażemy w Polsce w zasadzie pełen typoszereg jachtów Hanse. Nasza firma specjalizuje się w szerokiej pozastoczniowej indywidualizacji jachtów, więc każdy z nich będzie unikalny. Piękne jednostki, które dopieszczamy całymi dniami!
– Podobno realizujecie też dostawy jachtów pod specjalne projekty, wykorzystując wasze doświadczenie regatowe?
– Każdy dostarczany przez nas jacht to dla nas projekt specjalny, ponieważ stoją za nim zaufanie i marzenia naszych klientów oraz ich rodzin. W mijającym roku zwodowaliśmy dwie sztuki wspaniałych jachtów typu Amel 50, które w niedalekiej przyszłości posłużą właścicielom w realizacji ich wielkich rejsów dookoła świata. Optymalizujemy aktualnie program sportowy z jachtem Dehler 42. Chcemy, aby namieszał trochę na polskiej scenie regat morskich. Jak okrzepnie, z czasem celować będziemy w mistrzostwa Europy i mistrzostwa świata ORC, o ile odbędą się na Bałtyku.
W nachodzącym sezonie zwodujemy również przepiękny jacht Solaris 55. Będzie to flagowy okręt Ocean Challenge Yacht Club, który w najbliższych czterech latach zakłada start w regatach cyklu Rolex na Morzu Śródziemnym i Karaibach. Proces jego regatowej optymalizacji to dla mnie duże zadanie i wielka frajda, ponieważ realizujemy go z największymi fachowcami naszej branży na świecie. O projekcie Xynthia z pewnością jeszcze będzie głośno – już wiosną rusza rekrutacja do załogi w naszym klubie.
– Czy w Waszej rodzinnej firmie fani motorowodniactwa mogą liczyć na pomoc przy wyborze i zakupie jachtu?
– Od tego roku mamy wielką przyjemność pracować ze stocznią Saxdor Yachts. Legendarny fiński wizjoner motorowodniactwa Sakari Mattila stworzył koncepcję, która ma spore szanse przebić jego dotychczasowe dzieła, czyli jachty typu Axopar, XO Boats i Aquador. Świetny design, doskonała jakość i bezkonkurencyjna cena wróżą tym łodziom karierę. Najmniejszy model Saxdor 200 zdobył już nagrodę Best of Boats 2020. Saxdor 320 to absolutna rewolucja. Nie nadążamy z terminami dostaw w tym trudnym produkcyjnie okresie, w którym sporym utrudnieniem są łańcuchy dostaw komponentów. W Trójmieście i na Mazurach powstanie wypożyczalnia tych wspaniałych łodzi.
Rok temu czytałem o jej koncepcji w fachowej prasie, zakochałem się bez reszty i powiedziałem sobie, że musimy mieć je w Polsce. Dostarczamy również najnowsze modele Sealine, które cieszą się coraz większym uznaniem na rynku zdominowanym przez łodzie powstające w Polsce.
– Jak widać macie bogatą i różnorodną ofertę handlową. Sporo tego wszystkiego! A jakie macie zatem plany sportowe na sezon 2021?
– W kwietniu powracamy na eleganckie regaty Les Voiles de St. Barth na Karaibach. Wystartujemy na jachcie „Pata Negra”. To 46-stopowa jednostka zaprojektowana przez Marca Lombarda, dobra maszyna przelicznikowa. Tradycyjnie poprowadzę załogę PRO/AM zbudowaną z członków naszego klubu oraz topowych zawodowych żeglarzy z zagranicy. W październiku wracamy na Maltę na Rolex Middle Sea Race na pięknym jachcie „Aragon”, tym samym, na którym zajęliśmy drugie miejsce w 2019 roku w klasie jachtów największych IRC1. W grudniu lecimy do Australii na Rolex Sydney Hobart Yacht Race. Święta spędzimy w Sydney, a Sylwester na Tasmanii, oczywiście w gronie naszych klubowiczów z OCYC!
Kontynuujemy projekt Albert Riele Sailing Team. Wystartuję z moimi chłopakami w trzech, może czterech najważniejszych regatach sezonu. Będziemy chcieli zdobyć ponownie tytuł mistrzów Polski. W tym sezonie zadebiutuje również projekt Xynthia, a po testach jachtu Solaris 55 określimy najbliższe plany startowe. Zaufanie, jakim obdarzyli nas klienci, chcemy oddać, otwierając nad polskim morzem firmową przystań, w której świadczyć będziemy usługi całościowej opieki nad jachtami oraz szkolenia. Powstanie tu również siedziba Ocean Challenge Yacht Club oraz wypożyczalnia łodzi Saxdor. Ten projekt to nasze oczko w głowie. Nie mogę na razie powiedzieć nic więcej poza tym, że będzie to miejsce jakiego w Polsce jeszcze nie było, w najlepszej ku temu lokalizacji.
– Wiele podróży, startów i ambitnych sportowych wyzwań! Przed Wami dużo pracy…
– Cieszy nas to! Kochamy to, co robimy. Mamy świetny team, który budujemy, wykorzystując nasze doświadczenie w sporcie. Mamy też wspaniałych klientów, z którymi dzielimy miłość do jachtów i tę formę spędzania wolnego czasu. To nasza rodzina!
advertorial