Początek nowego roku, zamykamy poprzedni i podsumowujemy naszą recenzencką działalność. Rozglądając się wokół odnoszę wrażenie, że dotarły do nas najważniejsze publikacje z żeglarskiego świata wydane w 2021 roku. Nie będę jednak się upierał, że omówiliśmy wszystkie wydane książki. W zeszłym roku na łamach portalu nowezagle.pl przedstawiliśmy 15 pozycji, z tego 10 spełniło warunki kandydowania do naszej nagrody.
Tekst i zdjęcia: Marek Zwierz
Na spotkaniu 11 stycznia jury Nagrody im. Leonida Teligi w składzie Dominik Życki, Waldemar Heflich, Mariusz Główka, Piotr Dalecki, Wojciech Barszczowski i Marek Zwierz nominowało do nagrody trzy książki. Tutaj w kolejności ukazywania ich recenzji się na portalu:
Alina „Malina” Raduła, „POGORIA w cytatach i anegdotach kapitanów i załogi”, Wydawnictwo Loxo,
za zatrzymanie dla potomności anegdot i powiedzeń, które albo zdarzyły się na pokładzie „POGORII”, albo na stałe zrosły się z tym statkiem. Generalnie nie ma za dużo publikacji lekkich, łatwych i przyjemnych wydawanych z okazji różnych rocznic, więc tym bardziej książka ta zasługuje na wyróżnienie.
Marcin Palacz, „Bornholm i archipelag Ertholmene” Wydawnictwo Nautica,
kolejny rzetelnie napisany przewodnik żeglarski Marcina Palacza z opisem portów i sposobów podejścia. Do tego bardzo szeroko potraktowany opis całego archipelagu od strony turystycznej i historycznej. Przydatny nie tylko w kąciku nawigacyjnym, ale też na wycieczce z portu w głąb wyspy.
Krzysztof Baranowski, „Żagle na sztalugach”, Biblioteka Szkoły pod Żaglami,
to unikalna chyba na skalę światową analiza mniej i bardziej znanych obrazów z kolekcji różnych muzeów pod kątem ich rzetelności żeglarskiej. Autor ocenia nautyczną wiedzę malarzy i pokazuje zarówno przykłady dobrej praktyki morskiej na dawnych żaglowcach, jak i niekonsekwencje w obrazach widziane oczami doświadczonego dowódcy żaglowców. Prawdziwa perełka wśród wydawnictw żeglarskich.
Nagroda im Leonida Teligi portalu nowezagle.pl przyznawana jest najlepszej publikacji w danym roku wśród książek polskich autorów nadesłanych do recenzji do naszej redakcji.
Leonid Teliga urodził się 28 maja 1917 r. w Wiaźmie. Dzieciństwo i młodość spędził w Grodzisku Mazowieckim. W 1938 r. po ukończeniu Szkoły Podchorążych Piechoty, został mianowany podporucznikiem i przydzielony do 44 pułku strzelców Legii Amerykańskiej w Równem. Teliga zdobył uprawnienia sternika morskiego na kursie żeglarskim w Wojskowym Ośrodku Szkoleniowym Yachtingu Morskiego w Jastarni w 1938 roku. Podczas kampanii wrześniowej walczył z pułkiem w rejonie Tomaszowa Mazowieckiego (6 i 7 września) gdzie został ranny. Następnie przedostał się na Wołyń, i stamtąd trafił do niewoli sowieckiej. Wywieziono go w głąb ZSRR, gdzie po rocznym kursie szyprów, pływał na statkach jako rybak na Krymie. W 1942 zgłosił się do formowanej Armii Polskiej w ZSRR, z którą wydostał się do Wielkiej Brytanii. Dzięki znajomość nawigacji, po przeszkoleniu w Kanadzie, latał w polskim 300 dywizjonie bombowym im. Ziemi Mazowieckiej jako strzelec pokładowy. W 1947 roku wrócił do Polski. Pracował w Warszawie jako dziennikarz, autor i tłumacz. Po przeprowadzce na stałe do Gdyni, zatrudnił się w charakterze instruktora żeglarstwa morskiego w klubie „Gryf”. Pływał jako dziennikarz z polskimi rybakami nawet na Dalekim Wschodzie. Pracował też z ramienia Polski w misjach rozjemczych ONZ w Korei i Laosie, oraz we Włoszech, jako attaché prasowy ambasady. Wszystko, co osiągnął w życiu zawdzięczał swej pracy i wytrwałości. Takiego właśnie uporu wymagało zbudowanie pełnomorskiego jachtu, któremu nadał znamienną nazwę “Opty” (od optymista) – długość 9,85 m, szerokość 2,75 m, zanurzenie 1,65 m, wyporność 5 ton, powierzchnia żagli 43 m kwadratowe. Był gotowy do wypłynięcia późną jesienią 1966 r. Leonid Teliga, w związku z tak późną porą roku, postanowił rozpocząć żeglugę dookoła świata z Casablanki.
Był pierwszym Polakiem i pierwszym Słowianinem, który samotnie opłynął świat. Pokonał Atlantyk, Kanał Panamski i Pacyfik. Bez zawijania do portu żeglował z Fiji do Dakaru, wokół Przylądka Dobrej Nadziei – 13.500 mil morskich non-stop w 165 dni. W tamtych czasach był to nie tylko niezwykły wyczyn, ale też rekord długości samotnego rejsu. Ten etap żeglugi nie tylko był najdłuższy, ale okazał się najtrudniejszy. Teliga miał awarie sprzętu i problemy ze zdrowiem. 5 kwietnia 1969 r. na Atlantyku przeciął kurs, którym w marcu 1967 r., płynął z Las Palmas na Barbados. Jego rejs dookoła Ziemi trwał 2 lata, 13 dni, 21 godzin i 35 minut. Do Casablanki zawinął 29 kwietnia 1969 r. Ciężko chory, powrócił do kraju samolotem. Niemal natychmiast znalazł się w szpitalu, poddany operacji. Po rocznej walce z rakiem, zmarł 21 maja 1970 r. Był odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. Imieniem Teligi nazwano stocznię jachtową w Szczecinie i wiele ulic oraz szkół w całym kraju. Leonid Teliga był czwartym żeglarzem, po Slocumie, Dumasie i Chichesterze, który samotnie opłynął świat. Z Polaków w jego ślady poszli następnie Krzysztof Baranowski (1972-73), Krystyna Chojnowska- Liskiewicz (1976-78; jako pierwsza z kobiet opłynęła Ziemię), Henryk Jaskuła (1979-80) i wielu innych.