Po raz drugi portal nowezagle.pl publikuje raport dotyczący bezpieczeństwa na Mazurach. Jednakże to już trzynaste takie podsumowanie. Pierwszy raport ukazał się w 2009 roku na łamach miesięcznika „Żagle”, a po nim jeszcze kolejnych dziesięć.
Tekst i zdjęcia Mariusz Główka
Tak jak poprzednie i ten raport powstał na bazie oficjalnych danych uzyskanych z powiatowych komend policji, tych które działają w obrębie Wielkich Jezior Mazurskich. Ich przedstawiciele podzielili się informacjami dotyczącymi zdarzeń, jakie miały miejsce w sezonie 2021. Byli to: nadkom. Anna Szypczyńska z Komendy Powiatowej Policji w Piszu, asp. Dorota Kulig Komendy Powiatowej Policji w Mrągowie, kom. Jacek Tarnacki z Powiatowej Komendy Policji w Giżycku oraz st. asp. Agnieszka Filipska z Powiatowej Komendy Policji w Węgorzewie.
Bezpieczeństwo na Mazurach 2021: drugi sezon w pandemii
Miniony sezon był drugim podczas pandemii Covid-19. Wielu z nas przywykło do rygorów i ograniczeń, jakie są niezbędne. Zmienił się też punkt widzenia na to, jak powinno wyglądać bezpieczeństwo i bezpieczne zachowanie pozwalające uniknąć infekcji, a w najlepszym przypadku przechorowania kilkunastu dni. Niestety, w minionym 2021 roku ze smutkiem żegnałem kilku kolegów żeglarzy, którzy przegrali walkę z pandemią…
Tak, jak to było w sezonie 2020, ograniczone możliwości podróżowania i obawy związane z sytuacją w innych krajach spowodowały, że zagraniczne wakacje zostały po raz kolejny odłożone i wielu naszych rodaków pozostało w kraju. To miało znaczący wpływ na liczbę osób wypoczywających na Mazurach, jednym z wciąż najpopularniejszych latem regionów wypoczynkowych w Polsce. Obłożenie jachtów przeznaczonych do czarteru było tak samo duże jak w 2020 roku. Prywatni armatorzy też w większości wypoczywali na swoich jednostkach. Ruch na wodzie był intensywny i podobny do tego, co obserwowano w poprzednim roku.
Pomimo tłoku na wodzie na szczęście nie odnotowano utonięcia żadnego żeglarza podczas żeglugi. Po raz pierwszy od wielu lat również nie odnotowano utonięcia żeglarza w innych okolicznościach, co zdarzało się wcześniej wielokrotnie (były to utonięcia po wypadnięciu za burtę z zacumowanej łódki, a większość z nich była związana z wcześniejszym piciem alkoholu).
Tragedia w Piszu
Należy jednak wspomnieć o tragicznym wydarzeniu, jakie miało miejsce. W dniu 10.08.2021 poniósł śmierć 14-latek próbujący ratować żeglarzy, którzy w Piszu zaczepili masztem o linię energetyczną przewieszoną nad Pisą. Ich niefrasobliwość i zlekceważenie dobrze oznakowanego zagrożenia zakończyła się śmiercią młodego człowieka, który w odruchu serca chciał im iść z pomocą.
Niestety, w ciągu ostatnich trzech sezonów co roku wzrasta liczba kolizji na wodzie. W sezonie 2021 policjanci odnotowali ich aż 40. Należy przypuszczać, że to wierzchołek góry lodowej, ponieważ takie zdarzenia zazwyczaj są zgłaszane wówczas, gdy mamy poważniejsze uszkodzenia jachtów. Na szczęście nikt w ich wyniku nie ucierpiał.
Coraz częściej łamane są przepisy związane z ochroną przyrody. W rejonie działania policjantów z KPP Pisz otrzymano 33 zgłoszenia, z czego połowa dotyczyła Jeziora Nidzkiego. Głównie chodziło o pływanie na silniku w obrębie rezerwatu przyrody. Podobnych pięć interwencji odnotowali policjanci z KPP w Węgorzewie, które były podejmowane wobec pływających na silniku na Jeziorze Dobskim. Na szczęście tym razem nie pojawiły się żadne informacje o cumowaniu przy objętych ochroną wyspach na Kisajnie.
W sezonie 2021 zgłoszono łącznie 8 kradzieży, z czego dwie dotyczyły silników zaburtowych, w tym jeden został skradziony z terenu posesji. Nie ukradziono żadnego jachtu żaglowego ani motorowego.
Przeprowadzono co najmniej 550 kontroli różnych jednostek pływających. W ich wyniku ujawniono co najmniej 70 przypadków prowadzenia jednostki pływającej bez wymaganych uprawnień. Byli to zazwyczaj sternicy skuterów wodnych. Przy okazji kontroli sprawdzano stan trzeźwości sterników. Ujawniono 83 osoby nietrzeźwe bądź pod wpływem alkoholu. Niestety, pośród nich było 20 żeglarzy.
Czy mazurski sezon 2021 był bezpieczny?
Tym razem ciężko mi to ocenić na podstawie własnych obserwacji. Dotarłem na Mazury w połowie maja, płynąc Narwią i Pisą, pokonując Śniardwy i Bełdany, po to, żeby jak co roku dotrzeć do Karwicy na Jeziorze Nidzkim. Później latem nie miałem ochoty opuszczać Nidzkiego, mając w pamięci wyścigi motorówek i skuterów na Bełdanach. Patrząc na policyjne statystyki, można uznać, że było bezpiecznie. Nikt nie utonął (warto przypomnieć, że od 2008 roku zanotowano łącznie siedem utonięć żeglarzy w trakcie żeglugi).
Na pewno niepokoi wzrastająca co roku liczba osób prowadzących łodzie pod wpływem alkoholu. Nie wiadomo, czy rzeczywiście coraz więcej sterników sięga po alkohol, czy to efekt coraz częstszych policyjnych kontroli. Również niepokoi wzrost liczby kolizji na wodzie. Być może to efekt wzmożonego ruchu na jeziorach?
Czy te zjawiska to chwilowy trend, czy stała tendencja wzrostowa? O tym przekonamy się podsumowując kolejny sezon w 2022 roku.