Rozwój i popularyzacja żeglarstwa to długi i powolny proces. Aby skutecznie go realizować trzeba organizować imprezy sportowe, dysponować grupą profesjonalnych trenerów i działaczy oraz mieć ambitne projekty żeglarskie. Tylko wtedy będzie można powiedzieć, że płyniemy w dobrym kierunku i to z wiatrem…
Tekst Waldemar Heflich
zdjęcia Robert Hajduk / mat. pras Sailing Poland
PRZECZYTAJ TAKŻE Rolex Middle Sea Race 2020 – faworyci regat i szanse polskich załóg
Tegoroczny sezon żeglarski jest absolutnie wyjątkowy. Plaga odwoływanych imprez z powodu pandemii COVID19 dotknęła cały świat. Ci, którzy mają doświadczenie w organizacji zawodów żeglarskich na wszystkich poziomach, mieli okazję wykazać się w tych trudnych czasach.
My mieliśmy powody do zadowolenia, gdyż sukcesem zakończyła się kolejna edycja międzynarodowego festiwalu żeglarskiego Volvo Gdynia Sailing Days, a jego ukoronowaniem były mistrzostwa Europy w klasie Finn z udziałem gwiazd światowego jachtingu regatowego. W pierwszych dniach października odbywały się w Gdańsku mistrzostwa Europy olimpijskiej klasy Laser, natomiast w Pucku przeprowadzono mistrzostwa Europy w kitesurfingu.
Powierzanie nam organizacji tego typu zawodów to wyraz dobrej opinii i zaufania światowych władz do Polskiego Związku Żeglarskiego. Obraz naszej sprawności w organizacji imprez żeglarskich dopełniają – Polish Match Tour, który zaliczył w tym roku setną imprezę, Polska Ekstraklasa Żeglarska, regaty Nord Cup oraz obchodzący 25-lecie cykl Pucharu Polski Jachtów Kabinowych. Do tego można dodać jeszcze kilkanaście innych dużych imprez, w których wzięły udział popularne w Polsce klasy z Micro, Omegą, 505 i Delphią 24OD na czele.
Od wielu lat Polscy działacze, sędziowie i trenerzy pełnią ważne funkcje we władzach związków klas regatowych oraz w światowych i europejskich federacjach żeglarskich. Wiceprezydentem ISAF-u był swego czasu Tomasz Holc! Aktualnie we władzach World Sailing i Eurosaf jest Prezes PZŻ Tomasz Chamera. W tym roku Paweł Kowalski, trener główny kadry narodowej seniorów PZŻ, został wybrany do zarządu międzynarodowego stowarzyszenia olimpijskiej klasy iQFoil. To nowa klasa windsurfingowa. Na igrzyskach w Paryżu zastąpi klasę RS:X, w której Przemysław Miarczyński i Zofia Klepacka zdobywali medale olimpijskie.
– Jak cały świat, jesteśmy na początku drogi. Główny problem to dostępność sprzętu olimpijskiego. Producent został zasypany zamówieniami z całego świata, do tego pandemia ten łańcuch dostaw zaburzyła. Nie chcieliśmy tracić czasu i do razu przystąpiliśmy do działania. Przede wszystkim trzeba wspomnieć o tym, że Polski Związek Żeglarski wspólnie z Polskim Stowarzyszeniem Windsurfingu wypracował koncepcję wdrożenia windsurfingu na foilu wśród zawodników stanowiących bezpośrednie zaplecze kadry seniorów. Zakupiliśmy 25 kompletów foila o parametrach bardzo zbliżonych do klasy iQFoil, dzięki czemu doposażyliśmy głównie młodych zawodników. Wielu zawodników spoza kadry też przesiadło się na foila i w efekcie, w oparciu o sprzęt nieolimpijski udało nam się stworzyć bardzo szeroką grupę zawodników ścigających się na foilu – powiedział w krótkim wywiadzie Paweł Kowalski.
Świat idzie naprzód, następują dość rewolucyjne zmiany w żeglarstwie regatowym i dobrze się stało, że o wszystkich nowinkach dowiadywać się będziemy z pierwszej ręki…
Mamy w Polsce liczną grupę ambitnych regatowców, którzy szukając nowych wyzwań startują z powodzeniem na wyczarterowanych jachtach w regatach najwyższej rangi. W tegorocznym Rolex Middle Sea Race Jacek Siwek, jeden z najbardziej doświadczonych polskich skiperów, który w ubiegłym roku prowadził jacht „Maserati” klasy VO70 w regatach Sydney-Hobart, tym razem popłynie z załogą na 80-stopowym trimaranie „Ultim’Emotion 2”.
Dwa jachty klasy VO70 – „E1” Rafał Sawicki Yacht Club Sopot i „I Love Poland” Grzegorz Baranowski – popłyną z polskimi załogami. Wśród jednokadłubowców wystartuje także „Per Sempre” Elan 450 Andrzeja Ciepała.
Na starcie stanie 79 jachtów z 21 krajów. Na przełomie roku w Rolex Sydney Hobart Yacht Race wystartuje po raz drugi załoga Ocean Challenge Yacht Club Przemysława Tarnackiego. To żeglarski projekt, który od kilku lat rozwija się z wielką dynamiką. Podobnie jak „Sailing Poland”, którego głównym celem jest start polskich żeglarzy w załogowym wyścigu dookoła świata Ocean Race.
Jacht klasy VO65 „Sailing Poland” dowodzony przez Macieja Marczewskiego intensywnie trenuje, startuje i zbiera niezbędne doświadczenie, o czym świadczy wizyta w Polsce Bouwe Bekkinga, legendarnego żeglarza, weterana regat Whitbread i Volvo Ocean Race. Jak stwierdził Kamil Niemira, prowadzący projekt „Sailing Poland”, wizyta w Polsce i wspólne starty z legendarnym żeglarzem to ważny element tworzenia polskiej załogi na wielkie regaty dookoła świata.
Organizujemy wspaniałe imprezy, nasi działacze i trenerzy zdobywają międzynarodowe uznanie, a żeglarze stawiają sobie coraz bardziej ambitne wyzwania. Choć ten sezon pod wieloma względami uznać trzeba za stracony, to jednak mimo wielu przeszkód możemy patrzeć optymistycznie na przyszłość polskiego żeglarstwa i nadal płynąć z wiatrem!